Podziękowania dla naszych przyjaciół w Moda wreszcie mamy zdjęcia z zapierającego dech w piersiach ślubu Lucilli Bonaccorsi na Sycylii! 16 czerwca 2017 roku Lucilla, dyrektor kreatywna i współtwórczyni wytwórni swojej matki Luisa Beccaria , poślubił narzeczonego Filippo Richeri Vivaldi Pasquę, przedsiębiorcę i współzałożyciela agencji zajmującej się organizacją luksusowych imprez. Ślub odbył się w Castelluccio (odrestaurowanym domu rodzinnym Bonaccorsich) i nie dziwiło, że był tak piękny i romantyczny, jak sukienki, które Lucilla i jej matka tworzą w Luisa Beccaria.W rzeczywistości suknia Lucilli została zaprojektowana przez jej matkę, jak wiedziała, że będzie, odkąd skończyła osiem lat. W 1993 roku, na pokazie haute couture w Paryżu, Lucilla po raz pierwszy spojrzała na haftowaną koronkową suknię i natychmiast powiedziała matce, że chce ją mieć na własny ślub.
I tak jak wiedziała, jaką suknię założy, Lucilla wiedziała, gdzie będzie ślub i jak będzie wyglądał. Na „naturalny, bukoliczny ślub” w Castelluiccio projektantka zainspirowała się festiwalem Infiorata w pobliskim mieście Noto, gdzie ulice są wybrukowane, aby wyglądały jak wyszukane obrazy. Zatrudniła wyspecjalizowane kwiaciarnie z miasta, aby odtworzyły wygląd podłogi w kaplicy ceremonii za pomocą pastelowych goździków i świerzbu. A w ciągu dnia przyjęcie i kolacja następnego dnia były wypełnione kwiatami jak również, z gośćmi unoszącymi się w koronach kwiatów i stołach oświetlonych świecami wyłożonymi kwiecistą pościelą i polnymi kwiatami w wyjątkowych, przezroczystych naczyniach.Można śmiało powiedzieć, że ten ślub - wypełniony lokalnymi przepisami i tradycjami - jest prosto z bajki. Czytaj dalej, aby zobaczyć, jak oprawa, strój i wystrój spełniły dziecięce marzenia Lucilli - i zobacz jeszcze więcej w naszym numerze z grudnia / stycznia, który pojawi się w kioskach 31 października 2017 r.
Panna młoda projektantki stworzyła specjalny nadruk (w tęczy pastelowych odcieni), który druhny nosiły w przejściu. Każda kobieta była też delikatna Korona kwiatowa pasował do koloru jej sukni.
Jak wspomniano, Lucilla miała na sobie specjalną koronkową sukienkę z kolekcji swojej mamy, która była schowana od 1993 roku. Na szczęście po czterech praniach wróciła do stanu gotowego do noszenia i dopasowana jak ulał. Lucilla wyposażyła tę suknię w koordynujący koronkowy welon, który był zakotwiczony dziewiętnastowiecznymi diamentowymi broszkami w kwiatki.
Para wyszła za mąż podczas tradycyjnej katolickiej ceremonii w prywatnej kaplicy na terenie rodziny, która była wypełniona tysiącami pastelowych płatków. Po złożeniu ślubów nowożeńcy wyszli pod prysznic kolejnych odlatujących płatków i gołębi.
Po porannej ceremonii goście zjedli obiad przy długich stołach ustawionych między drzewami oliwnymi i pod wiszącymi białymi zasłonami. Były zwieńczone dopasowaną białą pościelą wykonaną z ręcznie robionego szydełka.
Para pokroiła w trójpoziomowy tort, który jako ukłon w stronę scenerii został ozdobiony liśćmi oliwnymi. Stół z ciastem był oczywiście akcentowany bardziej pastelowymi płatkami.
Uroczystość była kontynuowana następnego wieczoru, kiedy goście wrócili na kolację z motywem „jak kwiat”. Ponownie nakryto długie stoły - tym razem obrusy w kwiaty (zaprojektowane tak, aby wyglądały jak logo wesela, które wykonała Cathy Graham) oraz świece, kwiaty i kryształy.
Oprócz kryształowych kandelabrów i świec wotywnych na blatach, na gałęziach drzew zawieszono wiszące podgrzewacze dla dodatkowego oświetlenia. (Porozmawiaj o romantycznej scenerii!)
Szczęśliwa para zakończyła przyjęcie weselne - lub to, co Lucilla nazywa „balem weselnym” - na parkiecie ustawionym pod kolorowym żyrandolem. Na ten drugi dzień świętowania panna młoda stworzyła kolejną wspaniałą suknię, która była haftowana kwiatami jaśminu i miała odczepianą pelerynę.
Po weekendzie pełnym miłości i piękna zgadniemy, że marzenia Lucilli rzeczywiście się spełniły. (Mamy nadzieję, że tak się stało!)